Upamiętnienie 85. rocznicy wybuchu II wojny światowej

31 sierpnia w 11 miejscach pamięci narodowej na terenie gminy Lipie delegacja samorządu gminy z udziałem przedstawicieli lokalnej społeczności złożyła kwiaty i zapaliła znicze. Uczciliśmy w ten sposób bohaterów, którzy z poświęceniem bronili Ojczyzny w czasie bitwy, która 1 września 1939 roku stoczona została w Parzymiechach i na terenie gminy Lipie. Jednocześnie złożyliśmy hołd pomordowanym mieszkańcom naszej gminy – niewinnym ofiarom niemieckich zbrodni wojennych, do których doszło u nas 1-2 września 1939 roku oraz w okresie okupacji.

Uroczyste uczczenie polskich żołnierzy i zamordowanych mieszkańców naszych miejscowości było otwarte dla każdego, kto chciał wziąć w nim udział, a harmonogram tego wydarzenia tradycyjnie został ogłoszony na kilka dni przed terminem.
Ten szczególny szlak pamięci rozpoczęliśmy pod kościołem w Dankowie, gdzie kwiaty i znicze złożone zostały pod tablicą pamiątkową ku czci poległych żołnierzy Armii Krajowej i Konspiracyjnego Wojska Polskiego. Chwilę później obok mostu w Dankowie oddaliśmy cześć bohaterom z 19. Pułku Ułanów Wołyńskich – poświęcając im chwilę wspomnienia i zadumy przy obelisku, który upamiętnia ich czyn. Następnie na dankowskim cmentarzu – podobnie jak w każdym innym odwiedzonym miejscu – odczytaliśmy na głos inskrypcje na tablicy pamiątkowej, poświęcone pochowanym tutaj w bratniej mogile żołnierzom 83. Pułku Strzelców Poleskich, którzy polegli w Lipiu i Wapienniku. W miejscach pamięci narodowej w Dankowie delegacji samorządu, złożonej z wójt Bożeny Wieloch, przewodniczącej rady gminy Ewy Kuc i wiceprzewodniczącego rady Krzysztofa Szczepaniaka oraz radnego Janusza Mączki, towarzyszyła reprezentacja Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Lipiu w osobach dyrektor Olgi Michalak, wicedyrektor Alicji Radek oraz nauczyciela historii Andrzeja Cera. Na cmentarzu obecni byli również mieszkańcy.
Następnie uczciliśmy pamięć płk. Adama Nadachowskiego, dowódcy obrony Parzymiech i gminy Lipie, którego postać w ubiegłym roku w końcu doczekała się należytego uhonorowania poprzez odsłonięcie tablicy umieszczonej na ścianie remizy OSP i wcześniejsze nadanie jego imienia ulicy prowadzącej stąd na cmentarz. Chwilę później pogrążyliśmy się w zadumie nad grobem jego żołnierzy, spoczywających wspólnie w mogile na parzymieskim cmentarzu. Tutaj złożyliśmy kwiaty i zapaliliśmy znicze nie tylko pod pomnikiem bohaterów z 83. Pułku Strzelców Poleskich, ale także na znajdującym się po sąsiedzku grobie ks. kan. Bonawentury Metlera – zamordowanego kapłana i astronoma, najszerzej w Polsce znanej ofiary niemieckich zbrodni w Parzymiechach. Niewinne ofiary wśród mieszkańców Parzymiech, Zimnowody i całej okolicy już przed wielu laty uczczono pomnikiem, który znajduje się przy zbiegu ulic Krzepickiej i Starowiejskiej, gdzie również złożyliśmy kwiaty i zapaliliśmy znicze. Niezwykle wymowna postać kobiety, która jest głównym elementem tego pomnika, symbolizuje każdą polską matkę, rozpaczającą nad losem swych mordowanych dzieci niczym grecka Niobe ze starożytnej mitologii, cierpiąca i zaklęta w kamień. W tym roku po raz pierwszy tragedię początku II wojny światowej mogliśmy odpowiednio przypomnieć także poprzez złożenie kwiatów i zapalenie zniczy pod pomnikiem w Zimnowodzie, który od prawie roku jest miejscem pamięci narodowej w tej miejscowości. Stąd udaliśmy się do Kleśnisk, gdzie pod lasem znajduje się obelisk upamiętniający bitwę Konspiracyjnego Wojska Polskiego z NKWD i UB. To miejsce, w którym wspomnieliśmy, że dla wielu polskich bohaterów i patriotów wypędzenie Niemców przez sowietów nie mogło stać się szczęśliwym końcem wojny, bo dla takich ideowych i prawych ludzi komunizm, który u nas zaszczepiała obca tyrania, nie przewidywał prawa do istnienia. Z Kleśnisk pojechaliśmy do Grabarzy, gdzie przy lesie, w pobliżu dołów śmierci, znajduje się pomnik upamiętniający ofiary niemieckiego obozu pracy przymusowej. W miejscu tym Niemcy, kalając kolejną swą zbrodnią naszą ziemię rodzinną, zamordowali wielu Żydów, których więzili, głodzili i wykorzystywali do wykonywania najcięższych robót. W upamiętnieniu żołnierzy i mieszkańców w Parzymiechach, Zimnowodzie, Kleśniskach i Grabarzach wzięła udział delegacja samorządu w osobach wójt Bożeny Wieloch, przewodniczącej rady gminy Ewy Kuc i wiceprzewodniczącego rady Krzysztofa Szczepaniaka oraz radnych Moniki Gworys i Stanisława Wieczorka.
Ostatnim aktem tego wspólnego gminnego upamiętnienia obrońców ojczyzny i naszych mieszkańców było złożenie kwiatów i zapalenie zniczy na grobie zamordowanego przez Niemców Józefa Kiedosa. Mogiła ta jest jednocześnie wyrazem hołdu dla wszystkich, którym na terenie naszej gminy w czasie II wojny światowej niemieckimi rękami odebrano życie. Cześć oddała im wszystkim delegacja gminnego samorządu: wójt Bożena Wieloch, przewodnicząca rady gminy Ewy Kuc i wiceprzewodniczący rady Krzysztof Szczepaniak.
Nie tylko pamięć, cześć i należny hołd jesteśmy winni bohaterom walk z 1 września 1939 roku i niewinnym ofiarom niemieckich zbrodni. W obliczu upływających lat, coraz mniejszego grona naocznych świadków tamtych wydarzeń, a także w sytuacji, gdy na zaniechaniu i niepamięci bywają budowane fałszywe narracje, które umniejszają ofiarom zbrodni i bohaterom, a jednocześnie próbują wybielać krwawych sprawców tragedii, naszym obowiązkiem jest przy każdej okazji przypominać jak najgłośniej i możliwie jak największemu gronu ludzi, co naprawdę stało się na początku i w czasie trwania II wojny światowej na terenie naszej gminy. Winniśmy bohaterom i ofiarom wojny nie tylko pogrążanie się w ciszy i zadumie nad przeszłością, ale także głoszenie prawdy o ich losie i ich dokonaniach, aby wiedza o tym stale docierała do jak najszerszych rzesz ludzkich. By pamięć i świadomość, jakie jest miejsce i rola wydarzeń, do których doszło w naszej małej ojczyźnie, trwały nie tylko w nas, w naszej społeczności, ale by stawały się częścią powszechnej świadomości historycznej naszych rodaków.
Podczas Jarmarku nad Liswartą w sobotę 31 sierpnia wójt Bożena Wieloch wobec liczącej setki osób publiczności przypomniała, że na terenie naszej gminy 1 września 1939 roku i w kolejnych dniach doszło do niezmiernie ważnych wydarzeń i wielkich tragedii, jakie spowodowała wojna. W kolejnym dniu, w niedzielę 1 września, wśród pierwszych słów wójt Bożeny Wieloch, które padły ze sceny, była prośba skierowana do licznie zgromadzonej publiczności, by pamięć o bohaterach walk i ofiarach zbrodni wojennych w naszej gminie uczcić minutą ciszy. Hołd ten został oddany przez liczne grono osób. Możliwe, że dla części z obecnych była to pierwsza informacja o tym, jakich tragedii doświadczyła nasza mała ojczyzna. Powinniśmy dbać o to, by wiedza o tym była jak najbardziej powszechna.
 

Autor: 

Jarosław Jędrysiak